Italia kojarzy się przede wszystkim z cudownym morzem, górami, włoską pastą, cyprysami i niesamowitą architekturą miast. Jednak niewielu ludzi wie, że w Italii można rozkoszować się jeszcze zupełnie w inny sposób. To idealne miejsce, by rozkoszować się gorącymi źródłami o prozdrowotnych właściwościach. Termy we Włoszech to wbrew pozorom bardzo bogata oferta na spędzanie czasu wolnego. Zatem, gdzie ich szukać?
Spis treści
Kilka słów na temat gorących źródeł w Italii
Włoskie termy posiadają bardzo długą, już ponad tysiącletnią historię. Ich fenomen okryto dzięki Rzymianom oraz Etruskom – to właśnie oni założyli termy z wodami mineralnymi, które wykazywały i dalej wykazują właściwości lecznicze. A więc, mieszkańcy Włoch już od czasów rzymskich ukochali sobie kąpiele termiczne. Nawet współczesne koncerny kosmetyczne czerpią z leczniczych właściwości gorących źródeł włoskich – a już zwłaszcza tych z regionu Toskanii.
Italia słynie zatem również z tego, że kryje w kilku regionach gorące źródła termalne, posiadające sporą zawartość cennych minerałów. Tak naprawdę dopiero od niedawna termami zaczęła interesować się również turystka – mimo, że gorące źródła i ich kojący wpływ na człowieka przeszłością sięgają już czasów starożytnych. Korzystały z nich starożytne populacje, odczuwając chęć posiadania dobrego samopoczucia, ale też fizycznej zdrowotności. Dziś wiemy, że termy znajdują się we Włoszech od Alp, aż po samą Sycylię. Znając ich właściwości i zbawienny dla organizmu wpływ, coraz więcej turystów zmierza do Italii właśnie po to, by skorzystać z term.
Termy we Włoszech – gdzie ich szukać?
Jak najbardziej, możemy włoskie termy śmiało porównać do nowoczesnego salonu SPA. Różnica jednak jest kolosalna – za pobyt w SPA często trzeba sporo zapłacić, zaś za posiedzenie w gorących źródłach często… wcale. Wiele włoskich term jest bowiem zupełnie bezpłatnych, co przyciąga szeregi podróżników. Wystarczy kilka godzin relaksu w gorących źródłach, aby poczuć się lepiej. Może nie znajdziecie tam wielkich i nowoczesnych budynków tak, jak to bywa w przypadku SPA, jednak będziecie mogli czerpać garściami z naturalnych krajobrazów oraz wszelakich innych korzyści, które zyskać można przebywając w termach.
Jeżeli chodzi o lokalizację term w Italii, to są one naprawdę niesamowite. Widok z perspektywy term będzie o wiele bardziej zaskakujący i odprężający, niż oferują np. salony SPA. Takie miejsca są scalone z przyrodą, wręcz wkomponowane w naturalne środowisko. Robią więc o wiele większe wrażenie od sztucznie utworzonych miejsc. Zastanawiacie się, gdzie znajdują się termy we Włoszech? Otóż, można ich szukać w zasadzie od północy aż po samo południe Włoch. Lista gorących źródeł jest naprawdę długa. Możecie odwiedzić je nie tylko zimą (choć wówczas kąpiel w termach robi największe wrażenie), ale też o każdej innej porze roku – odpoczywając w nich zupełnie bezpłatnie. Kilka popularnych we Włoszech term znajduje się np. w Toskanii (jak Saturnia), Bormio (Sondrio) czy Fordongianus (Sycylia).
Włoskie „termy papieży”, czyli Viterbo
Jeżeli będziecie wybierać się do Rzymu, warto będzie odwiedzić miejscowość Viterbo. Znajduje się ona ok. 80 km na północ od stolicy Italii. W okolicach tego miasteczka znajdują się popularne wśród Włochów termy, zaś cały rejon stanowią podłoża powulkaniczne z aktywnością geotermalną. W pobliżu znajdują się jeziora Vico i Braccio, a także Bolsena – one są niczym innym, jak zalanymi kraterami powulkanicznymi. Wody termalne w okolicy Viterbo są jednymi z najbardziej obfitych, jeżeli chodzi o wszystkie źródła termalne w Italii. Ich temperatura przewyższa inne, oscylując często między 40 a nawet 56 st. C. Termy Viterbo charakteryzują się dużą zawartością siarki, co pomaga osobom zmagającym się zwłaszcza z:
- reumatyzmem
- dyskopatiami
- nerwobólami
Właśnie w tych wodach leczyli się więc kościeli dostojnicy najwyższych stopni – przez to mawia się, że gorące źródła w Viterbo to „termy papieży”. Przyjeżdżając tu, możecie rozkoszować się dobroczynnymi właściwościami leczniczej wody termalnej. Termy są dostępne przez cały dzień, a więc nawet późnym wieczorem można zażywać tu relaksujących kąpieli uzdrawiających. Co powiecie na wypoczynek w gorącej wodzie w blasku księżyca? Brzmi jak marzenie.
Baseny znajdują się dokładnie w okolicy dwóch dróg. Jedna z nich łączy miasto z najbliższą miejscowością nadmorską, Montalto. Z kolei drugie źródła termalne znajdują się na trasie Viterbo i Lago di Bolsena, czyli na drodze do słynnego jeziora. Drogi dojazdowe do term są dokładnie wyznaczone, a także znajdują się przy nich sporej wielkości parkingi – są oznakowane, bezpłatne i czynne przez cały dzień.
Gorące źródła w Toskanii – które są najlepsze?
Nie da się ukryć, że Toskania to jedno z najbardziej bogatych w termy miejsc na świecie. Podobne gorące źródła, jakie tu się znajdują, możecie znaleźć wyłącznie na Islandii albo… salonach SPA. Jeżeli wiecie jednak, gdzie szukać term, to z całą pewnością Toskania stanie się dla Was „uzdrowiskowym rajem”. Toskańskie źródła z gorącą wodą są ogólnodostępne i darmowe. Każde jedno różni się od siebie temperaturą wody, a także specyficznym zapachem (często przypominającym zgniłe jajo). Jeżeli chcecie więc poradzić sobie chociażby z astmą, alergią, zaburzeniami układu oddechowego bądź reumatyzmem, warto będzie wybrać się do przynajmniej jednego z poniżej wskazanych trzech miejsc:
1. Fosso Bianco w Bagni San Filippo
Termy te ulokowane są w bardzo malowniczej okolicy, w miasteczku Bagni San Filippo. Właśnie w tym miejscu woda spływa po białej, wapiennej skale. Formuje się w taki sposób, że do złudzenia przypomina ona niesamowity wodospad, wyjęty rodem z bajki. Woda jest tu bardzo gorąca, a nawet najbardziej gorąca w całej Toskanii. Jej temperatura sięga bowiem nawet 50 st. C. Termalna woda, która spływa po skale, wpada do naturalnych baseników (powulkanicznych), a następnie zlatuje do rzeki. Niektórzy uważają, że to najpiękniejsze źródła termalne w całej Italii. Uważajcie jednak podczas wchodzenia do tak nagrzanego basenu. Woda jest naprawdę gorąca, więc można mieć problem z wysiedzeniem w niej. Zapach w owych basenach jest średnio intensywny, ale może przeszkadzać – będąc tu dłużej, na pewno się jednak do niego przyzwyczaicie.
2. Terme di Saturnia w Manciano
Termy te są chyba najbardziej znane podróżnikom, będąc również najbardziej spektakularne. Woda jest tu nieco chłodniejsza niż w wyżej opisanych źródłach, sięgając maksymalnie 37 st. C. Zapach jest tu również o wiele słabiej odczuwalny. Warto się tu wybrać dla widoków – choć niestety często mogą zakłócić go tłumy turystów. Termy znajdują się tu od wieków, jednak kilkanaście lat temu utworzono w ich okolicy kompleks basenowy wraz ze SPA, a nawet pole golfowe. Mimo to, najpiękniejszy fragment term nadal jest bezpłatny i możecie go odwiedzić o każdej porze roku i dnia (czy też nocy).
3. Bagni di Petriolo w Monticiano
Znajdziecie je dokładnie w pobliżu drogi łączącej Grosseto ze Sieną (S S223). W termach tych podobno dawniej leczyli się Medyceusze, kościelni hierarchowie i Gonzagowie. Woda jest o wiele cieplejsza, niż w Manciano – osiągając temperaturę ok. 44 st. C. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich źródeł termalnych, tutaj woda ma naprawdę nieprzyjemny zapach. Niektórzy otwarcie mówią, że w Bagni di Petriolo po prostu… śmierdzi. Jednak, termy te posiadają wiele plusów – dzięki nim skóra i włosy stają się jedwabiście gładkie. Dodatkowo, dociera tu o wiele mniej turystów. Może warto będzie więc zaryzykować?
A więc, jakie źródła najlepiej odwiedzić?
Wszystko zależy od tego, czego szukacie. Jeżeli chcecie się odprężyć w naprawdę ciepłych wodach, wybierzcie Fosso Bianco. Jeśli jednak preferujecie piękniejsze widoki np. do zdjęć, zdecydujcie się na Terme di Saturnia. A może zależy Wam na leczniczych właściwościach? Czeka na Was Bagni di Petriolo albo „papieskie” Viterbo. Gdziekolwiek jednak byście nie pojechali, włoskie termy z całą pewnością urzekną Was i wciągną na wiele godzin błogiego relaksu. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać Italii od tej strony, to serdecznie zachęcam Was do odwiedzenia przynajmniej jednych gorących źródeł. Zapewniają one nie tylko możliwość wyleczenia przykrych dolegliwości, ale też odkrycia Włoch od zupełnie innej strony.