Zaledwie 4 km kwadratowe. Około 10 tysięcy mieszkańców. Procida jest najmniejszą z wysp Zatoki Neapolitańskiej i najbliżej położoną Neapolu. Oddalona jest od stolicy Kampanii o ok. 20 kilometrów. Procida – kolorowa wyspa, tak ją ochrzciliśmy, bo to bez wątpienia najbardziej kolorowa z wysp na jakiej dotychczas byliśmy. To także wyspa kina – filmowego listonosza, których miał dostarczyć przesyłkę pewnemu adresatowi.
Spis treści
Promem z Pozzuoli
3 x „N” – Najbliżej, Najszybciej i Najtaniej. W podróży po Italii zawsze szukamy najlepszych rozwiązań. W tym wypadku szukaliśmy najtańszego środka podróży na wyspę Procida. Na Procidę można płynąć z Neapolu, ale jest to dłuższe i droższe za razem rozwiązanie komunikacyjne. Koleją postanowiliśmy udać się do Pozzuoli, skąd często odpływają promy na Procidę. Ze stacji kolejowej przeszliśmy urokliwymi uliczkami tej małej miejscowości w stronę portu, gdzie czekał na nas prom.
Promem Gestour s.r.l. wypłynęliśmy o godzinie 13:00, by za niespełna 1 godzinyę powitać Procidę. Łącznie za prom w dwie strony zapłaciliśmy 17 euro.
W filmowej relacji przedstawiamy podróż w trochę ponad 3 minuty. Płynąc w stronę Procidy po stronie prawej burty promu podziwiamy białą zabudowę Przylądka Miseno, który wyznacza brzeg północno – zachodniej granicy Zatoki Neapolitańskiej.
W naszej ocenie wyspę najlepiej zwiedzać pieszo. Niezapomnianych wrażeń dostarczy widok z ufortyfikowanego cypla wyspy – tzw. Terra Murata, skąd można objąć wzrokiem wyspę naturalnie stykającą się z lazurem morza.



Wezuwiusz i Neapol jak na dłoni
Ktoś, kto miał okazję zwiedzić Cinqueterre nie będzie zaskoczony kolorystyką przybrzeżnych zabudowań Procidy. Domki bardzo charakterystyczne i żywo podobne do tych wzbudzających powszechny turystów podziw w Riomaggiore czy Manaroli. Wychodzimy na suchy ląd. Marina di Procida. Tu przypływają promy z wyspy Ischia, Casamicciola, z Neapolu czy Pozzuoli – skąd i my wyruszyliśmy.


Zaraz po wyjściu z promu stajemy na Via Roma i zwracamy się twarzą w stronę Neapolu. Czujemy wiatr od morza Tyrreńskiego. Zamykamy na chwilę oczy czujmy ten sam wiatr i słyszmy jak wanty zacumowanych nieopodal jachtów grają smagane intensywnym wiatrem. Stąd Wezuwiusz widać jak na dłoni. Za nami Procida – kolorowa wyspa.
Kolorowa wyspa Procida to raj dla turystów i fotografów

Kto lubi fotografię ten wie, że niebagatelna kolorystyka to coś co porywa amatorów utrwalanych „na kliszy” obrazów. Na Procidzie każdy amator fotografii znajdzie coś dla siebie. Atrakcyjny jest brzeg wyspy. Atrakcyjne są także wąskie uliczki. Planując pieszą wycieczkę po wyspie warto przejść Via Roma w stronę Chiesa Maria ss. Della Pieta, po to, aby następnie skręcić w prawo w Via Vittorio Emanuele. Idąc w górę ulicą imienia pierwszego króla zjednoczonej Italii od 1861 r. mijamy lokalne piekarnie i restauracje i dochodzimy do Kościoła – Chiesa di San Leonardo. Następnie skręcamy w lewo w Via Principe Umberto i po ok. 15 minutach mijając z prawej strony targ rybny spokojnym krokiem dochodzimy do skrzyżowania dróg Principe Umberto – Via S. Rocco – Salita Castello. Przed nami staje Santuario S. Maria delle Grazie Incoronata.



… potem cały czas a piedi – Via Salita Castello. I tym samym znaleźliśmy się na samym topie wyspy. Stąd rozpościera się niesamowity widok na wyspę. Morze. Okoliczne wyspy. Neapol. Wezuwiusz.
Idąc Via Vittorio Emanuele możemy też skręcić w Via Libertà. Nawet powinniśmy. Także z tej perspektywy Procida wygląda pięknie. Wąskie uliczki. Mieszkańcy wyspy mijający się samochodami typu Fiat 500 to nierzadki tam widok. Zliczyliśmy też ok. 15 skuterów – klasycznych Vespá. Nasze zainteresowanie wzbudzają ceramiczne tabliczki adresowe. Jest ich pełno. Każda niemal ulica, zakątek wyspy upiększony jest taką ceramiką.



Piękno Procidy zostało uchwycone w filmie Il Postino (tłum: „Listonosz”). Większość scen tej wzruszającej opowieści kręcono w okolicach Marina della Corricella.

Il Postino
Film z 1994 roku nakręcony przez Michaela Radforda. W rolę tytułowego listonosza wcielił się włoski aktor i poeta Massimo Troisi. Film przedstawia historię prostego listonosza, który dostarcza pocztę tylko jednemu adresatowi. Jest nim chilijski noblista, poeta i komunista Pablo Neruda. Film jest dokładnie taki, jak cała Procida. Ciepły. Leniwy i nostalgiczny.
Będąc na weekend w Neapolu, naprawdę warto tu przyjechać na jeden dzień, jedno popołudnie. Dosłownie kilka godzin.